Najstarsze organy kamieńskiej świątyni mogły zostać wybudowane jeszcze przed 1400 rokiem. Heinrich Berghaus przytoczył w swej obszernej rozprawie o Księstwie Pomorskim wzmiankę z 24 sierpnia 1433 roku, informującą, że w minionych czasach kapituła utrzymywała organistę, który w poszczególne święta na organach zbudowanych dla chwały Bożej zwykł grywać.

W 1308 roku w katedrze wybuchł pożar, który strawił ją niemal doszczętnie. Podczas odbudowy i rozbudowy świątyni, która zajęła dużo czasu, skoro prace złotnicze rozpoczęto dopiero na przełomie XIV i XV stulecia, wybudowane zostały prawdopodobnie pierwsze organy kamieńskie. Kiedy w grudniu 1534 roku, na podstawie ustaleń Sejmu w Trzebiatowie, ewangelicki biskup Bartholomäus Suave przejął kamieńską katedrę od ostatniego biskupa rzymskokatolickiego Erasmusa Manteuffla, zastał królewski instrument w stanie wymagającym przynajmniej generalnego remontu.

Stare organy miały jeszcze służyć pierwszemu ewangelickiemu organiście Johannesowi Stielkovenowi i jego następcy do roku 1580, kiedy to podjęta została decyzja budowy większego i świetniejszego instrumentu. Po długich dyskusjach i sporach zadanie to zdecydowano się powierzyć warsztatowi organmistrzowskiemu miejscowego rzemieślnika Adriana Zickermanna, który pochodził ze starej i znanej rodziny budowniczych organów. Wybudował on w katedrze okazały instrument liczący 60 rejestrów. Z powodu braku stałej, systematycznej konserwacji i niezbędnych napraw bieżących, już po upływie 17 lat powstała konieczność przeprowadzenia w latach 1594-1597 gruntownego remontu, przy okazji którego wzmocniono nowy chór. Zabiegi te wystarczyły na trzydzieści lat. W 1628 roku powzięty został zamiar przeprowadzenia kolejnego generalnego remontu, tym razem związanego ze zmianą dyspozycji i wymianą piszczałek. Remont ten nie został jednak wykonany z powodu wielkiego pożaru, który 4 czerwca 1630 roku strawił częściowo wieżę i poważnie uszkodził organy. Wreszcie w 1669 roku znalazły się środki finansowe na budowę nowych organów, gdyż dalsze remontowanie starego instrumentu okazało się całkowicie nieopłacalne.

My z Bożej łaski Ernest Bogusław książę de Croy i Arechot, świętego Cesarstwa Rzymskiego książę, margrabia de Havre, hrabia i pan na Fontenoy, Bayonne i Domp Martin, jako też na Nowogardzie i Maszewie, tajny radca Jego Elektorskiej Wysokości Pana Brandenburgii, namiestnik Księstwa Pruskiego, Pomorskiego i Księstwa Kamieńskiego oraz proboszcz katedralny w Kamieniu [...] postanowiliśmy sobie, że polecimy zbudować nowe organy na nasz koszt, dla katedry w Kamieniu [...] konstruktor organów dla wykonania tego dzieła już się zgłosił [...] zatem praca w Imię Boże ma być rozpoczęta. Środki finansowe przeznaczone na pokrycie kosztów budowy i materiały stanowiły część sumy, jaką Ernest Bogusław otrzymał od Wielkiego Elektora Friedricha Wilhelma za zrzeczenie się na jego rzecz tytułu księcia i biskupa kamieńskiego. Oszczędny książę, w liście do syndyka organów katedralnych Walentego Wintera, dnia 6 listopada 1669 roku zwrócił uwagę, że znaczna część piszczałek organowych jest w bardzo dobrym stanie (163) i należy je ponownie wykorzystać. Już 15 listopada tegoż roku książę wystosował uroczysty memoriał do prałatów katedry, informujący o podjęciu decyzji budowy nowych organów. Wiele wskazuje na to, że wybranym konstruktorem był Friedrich Breyer, autor dwóch wersji proponowanej dyspozycji instrumentu. Z nieznanych powodów zrezygnował on jednak z powierzonego zadania, w związku z czym rozpoczęto pertraktację z budowniczym organów w Kościele Mariackim w Stralsundzie Michaelem Berigelem. Formalną umowę zawarto z nim jednak dopiero w 1670 roku.

Nowe organy wybudowane zostały w ciągu dwóch lat. Odbiór instrumentu, ukończonego w 1672 roku, nastąpił w dniach 29-30 listopada, a dokonał go sławny budowniczy organów Balthasar Heldt. Próba instrumentu wypadła bardzo pomyślnie. Organy miały 13 metrów szerokości, 9 metrów wysokości i liczyły ogółem 2660 piszczałek. W liście pochwalnym datowanym 16 grudnia 1672 roku napisano: Po wspaniałym kazaniu zabrzmiało Te Deum Laudamus [...] następnie organy przegrane zostały we wszystkich głosach [...] niczego nie trzeba było poprawiać [...] Znakomitemu konstruktorowi [...] z powodu tak sławetnie dokonanego dzieła udzielono pochwały. Na podstawie decyzji Rady Kapituły otrzymał on wynagrodzenie w wysokości czterech tysięcy talarów. Odbiór instrumentu nie oznaczał jednak ostatecznego zakończenia prac przy organach. Całą furę drewna zużyto na czynności przy budowie szafy organowej, a w latach 1682-1683 stargardzki malarz Johann Schmidt, wraz z zespołem współpracowników, wykonał niezbędne prace malarskie i złotnicze przy prospekcie. Na wynagrodzenie wykonawców wykończeniowych prac przy organach wykonanych w ciągu 36 tygodni książę wyasygnował kwotę 335 talarów, co musiało wystarczyć na zakup złota, farb, zasłon i bieżące, drobne naprawy.

Odbierając nowy instrument M. Berigela organmistrz Balthasar Heldt nie sprawdził prawdopodobnie stabilności posadowienia prospektu. Potrzeba było aż dziesięciu lat, aby uznano za konieczne dokonania budowlanych poprawek jego zamocowania. Dnia 19 listopada 1683 roku zawarta została umowa z czeladnikiem budowlanym, który miał zlikwidować usterki konstrukcyjne i sprawić, aby organy stały mocno. Efekt podjętych starań okazał się taki, że już w 1696 roku, zaledwie trzynaście lat po wykonanych korektach konstrukcyjnych, konieczne stało się zlecenie wykonania nowej podbudowy organów mistrzowi Philippowi Treikelowi. Wyniki jego prac zostały stosunkowo szybko zweryfikowane. Dnia 15 maja 1726 roku organmistrzowie Heldt i Richter stwierdzili, że pozytyw wymaga nowego podparcia. Problem ten powrócił jak bumerang, gdyż trzynaście lat później B. Heldt podniósł go ponownie.

Przy okazji pierwszego generalnego remontu nowego instrumentu w latach 1787-1837 zostały wykonane nowe podpory. Nie spełniły one jednak swego zadania, skoro po niedługim czasie zostały wymontowane, podczas kolejnych prac wzmacniających konstrukcyjnie sam instrument i jego prospekt.

W 1800 roku opiekę nad kamieńskim instrumentem przejęła szczecińska firma organmistrzowska Grüneberga, założona w 1782 roku. Georg Friedrich Grüneberg przebudował instrument, zmieniając częściowo specyfikę jego brzmienia i eliminując ostatecznie problem stabilności jego posadowienia. W 1820 roku po raz kolejny dokonał modyfikacji układu głosów organowych, zmieniając dalszą część rejestrów. W połowie XIX stulecia opiekę konserwatorską nad kamieńskim instrumentem przejęła inna szczecińska firma budowy organów F.C. Kaltschmidta. W trakcie pierwszego remontu nie wprowadziła ona istotniejszych zmian w dyspozycji instrumentu. Miały one nastąpić dopiero w 1888 roku, w którym kamieńskie organy przestały już właściwie przypominać barokowy instrument wybudowany przez Michaela Berigela. Stało się tak za sprawą Barnima Grüneberga i zespołu jego współpracowników. Barnim, syn i następca Augusta Wilhelma, urzeczony duchem romantyzmu i zafascynowany muzyką organową Ferenca Liszta, Feliksa Mendelssohna Bartholdy'ego i Maxa Regera, zmienił diametralnie dyspozycję królewskiego instrumentu, przebudowując je na 44-głosowe organy romantyczne z elektro-pneumatycznymi wiatrownicami, nowymi grupami głosów i nowoczesnymi, jak na owe czasy, rozwiązaniami mechaniki rejestrowania. W nowej szacie brzmieniowej organy dotrwały do czasu II wojny światowej. W trakcie działań wojennych w 1941 roku znalazły się ponownie w rękach ekipy remontowej Feliksa Grüneberga, którego firma przeniesiona została już ze Szczecina do pobliskich Zdrojów (Finkenwalde). Feliks postanowił przywrócić kamieńskiemu instrumentowi dawny, barokowy kształt brzmieniowy, a tym samym dyspozycję zamyślaną przez Fryderyka Breyera, a później Michaela Berigela. Nadzór merytoryczny nad pracami ekipy remontowej powierzono wybitnemu organmistrzowi Rudolfowi von Beckerathowi z Hamburga. Niestety poważnie zaawansowane prace nie zostały doprowadzone do końca. W 1945 roku instrument został splądrowany i w poważnej części zniszczony. Najpoważniejsze braki dotyczyły piszczałek prospektowych. Do stanu ponownej używalności doprowadził instrument Kurt Berendt, budowniczy organów z Wałcza. W lipcu 1964 roku prace przy organach kamieńskich rozpoczęła firma organmistrzowska Zygmunta Kamińskiego z Warszawy. Nadzór merytoryczny nad zakresem i jakością prowadzonych prac przyjęła Katedra Organów Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w Krakowie. W 1965 roku, po raz pierwszy po ćwierćwieczu milczenia, organy katedry kamieńskiej zabrzmiały jako instrument niemal  pełni koncertowy, wymagający jednak dalszych prac remontowych. Organom daleko było przecież do dawnej świetności. Jak stwierdził znakomity rzeczoznawca zabytkowych organów Marian Dorawa: Jedynym i słusznym wyjściem powinna być rekonstrukcja zmierzająca w kierunku odtworzenia pierwotnego instrumentu Berigela i to zarówno od strony strukturalno-technicznej, jak i akustyczno-muzycznej.

W 1992 roku Zygmunt Kamiński złożył ofertę gruntownej rekonstrukcji organów kamieńskich. Wymianie bądź naprawie miało ulec 80 procent piszczałek drewnianych i metalowych, jak również stół gry i wiatrownice. Prace te nie zostały jednak wówczas przeprowadzone. Dalsza historia prac remontowych i konstrukcyjnych przy organach konkatedry związana jest z Zakładem Budowy i Rekonstrukcji Organów Władysława Cepki z Popowa koło Wronek, który od 2001 r. przejął i roztoczył, trwającą do dziś, opiekę nad instrumentem. Priorytetem podejmowanych prac stało się „zachowanie oryginalnego zespołu brzmieniowego i koncepcji estetycznej organów”, które przyjęto przy ich rebarokizacji przez zakład Feliksa Grüneberga przed 1945 r. Program prac opierał się na planie rekonstrukcji opracowanym przez prof. Juliana Gembalskiego i ustaleniach ze spotkań roboczych odbywanych przez wykonawcę Władysława Cepkę, gospodarza katedry i proboszcza kamieńskiej parafii ks. kan. Dariusza Żarkowskiego oraz prof. Józefa Serafina, dyrektora artystycznego festiwalu.

Pomimo przeprowadzania wyczekiwanego od lat remontu kolejne edycje festiwalu odbywały się bez zakłóceń. Zasadnicza część remontu rozpoczęła się w 2003 r. Prace prowadził organmistrz Władysław Cepka pod nadzorem prof. Gembalskiego. W ich trakcie m.in. wymieniono część piszczałek oraz zamontowano nowy kontuar do gry. Stary trafił zaś do Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej.

Po ukończeniu prac remontowych podczas jubileuszowej, czterdziestej edycji kamieńskiego festiwalu w 2004 r. organy zabrzmiały już w pełnej okazałości.

Wszystko wskazuje na to, że w XXI stuleciu respektowana będzie nadal ostatnia wola księcia Ernesta Bogusława de Croy: Życzymy sobie [...] aby Bóg Wszechmogący nowe organy do końca świata zachować raczył oraz aby organy ogrywane były przez sprawnego organistę.

Dr Mikołaj Szczęsny